Jak leki, medytacja i infolinia NRAS pomogły mi poradzić sobie z moją diagnozą

Nazywam się Harry Bhamrah. Urodziłem się w Kenii i przeprowadziłem się do Londynu, gdy miałem 16 lat. Jestem żonaty, mam dwie córki, jedna jest lekarzem rodzinnym (co jest przydatne), a druga konsultantem ortodontą. Mam też 4-miesięcznego wnuka.  

Przez 30 lat pracowałem w IT, a następnie 10 lat w Community Engagement, co obejmowało zachęcanie społeczności do współpracy z lokalnymi dostawcami usług zdrowotnych i opieki społecznej. Nie wiedziałem wtedy, że pewnego dnia sam będę musiał zrobić to samo. 

We wrześniu 2016 roku byłam na pieszych wakacjach we Włoszech i stwierdziłam, że moje oczy są bardzo drażliwe – to chyba był początek mojego reumatoidalnego zapalenia stawów z wtórnym zespołem Sjogrena! 

Musiałem skrócić moje wakacje we Włoszech, a po powrocie natychmiast odwiedziłem mojego lekarza rodzinnego. Niekończące się testy w różnych szpitalach (Western Eye, Kings Oral na moją suchość w ustach, a następnie w szpitalu Hillingdon), zanim w końcu usłyszałam diagnozę. To był bardzo przygnębiający czas.  

Konsultant w Hillingdon poradził mi, abym skontaktował się z infolinią NRAS i dzięki Bogu, że to zrobił. Na początku dzwoniłem do nich [Infolinia] co kilka dni, ponieważ byli jedynymi osobami, które miały czas, aby mnie wysłuchać i udzielić wskazówek, co mogę dalej zrobić – byli naprawdę darem niebios! Kiedy byłam przygnębiona i zmartwiona, naprawdę nie wiem, co bym zrobiła bez ich przyjaznego wsparcia!  

Minęło dużo czasu, zanim przepisano mi leczenie „biologiczne” – co dzięki Bogu oznacza, że ​​jestem teraz w remisji. Dzięki temu na nowo rozpaliłem swoją miłość do podróży i na początku tego roku odbyłem wycieczkę po Izraelu, gdzie spacerowałem po bardzo długim murze Starej Jerozolimy!  

W tej chwili problemem jest zmęczenie, więc jestem wdzięczny, że właśnie otrzymałem broszurę Fatigue Matters . Uważam, że wszystkie broszury NRAS są pomocne i łatwe w czytaniu. Dobrze jest mieć ich w pobliżu, do których można wracać i oferować wspaniałe, pomocne informacje.

Mój sposób radzenia sobie z RZS polega na tym, że próbuję go ignorować i żyć dalej! Odkryłam duchowość i medytację w formie „Brahma Kumaris”, która odmieniła moje życie, ucząc mnie, jak prowadzić dobre życie. Mój bardzo pomocny lekarz rodzinny zalecił mi w tym roku wzięcie udziału w kursie „Uważność dla zdrowia”, który okazał się naprawdę pomocny. W poniedziałkowe poranki chodzę też na zajęcia gimnastyczne, a potem pijemy herbatę i rozmawiamy – to świetny początek mojego tygodnia! Wierzę, że kluczem jest bycie zajętym i zainteresowanie wieloma zajęciami. Należę również do dwóch grup spacerowych i regularnie chodzę po Dolinie Szachowej, co utrzymuje mnie w dobrej kondycji.  

Angażuję się także w działania na rzecz społeczności lokalnej. Cztery lata temu poszedłem na spotkanie U3A (Uniwersytetu Trzeciego Wieku), ponieważ byłem zainteresowany, czy mają niedaleko mnie grupę, ale nie, więc zapytali mnie, czy mógłbym taką założyć. To mój czwarty rok na stanowisku lidera grupy The Visits Group, a liczba członków stale rośnie i wynosi 177. Ponadto rozpoczęłam drugą kadencję jako sekretarz lokalnego klubu Lions, z którym jestem związany od 30 lat.

Obecnie biorę udział w dwóch kursach WEA (Workers of Educational Association), „Docenianie sztuki poprzez zwiedzanie londyńskich galerii sztuki” i „Historia Londynu poprzez spacery” i teraz czuję się jak kompetentny londyńczyk! 

W październiku 2017 roku podróżowałem z wujkiem z Pendżabu na północy do Kerali na południu Indii – było tak gorąco i wilgotno, jak tego lata w Wielkiej Brytanii. Znalazłem, że pogoda uczyniła moje RA bardziej znośnym, co było premią. Mam już zarezerwowaną wielką wycieczkę po Chinach, w tym spacer po Wielkim Murze Chińskim, na co nie mogę się doczekać. Mam nadzieję, że pewnego dnia odwiedzę Chennai (Madras) i Goa, ale jeden dzień na raz.  

Moja rada dla każdego, u kogo niedawno zdiagnozowano RZS, to zachować pozytywne nastawienie, „iść słoneczną stroną drogi”, mieć wiarę i być wdzięcznym za to, co masz – i korzystać z infolinii NRAS, to moja linia ratunkowa i uważam ją za moi przyjaciele na końcu linii telefonicznej. Dziękuję!