Moja historia – prawdziwa pobudka do ponownej oceny mojego stylu życia
RZS było cenną lekcją w zakresie dbania o siebie, priorytetów i dbania o siebie. Zmusiło mnie to do zastanowienia się nad tym, jak spędzam czas, co mnie pielęgnuje i dodaje energii, a także do wyznaczenia realistycznych celów w mojej pracy.
W wieku 38 lat zdiagnozowano u mnie reumatoidalne zapalenie stawów (RZS), po tym, jak infekcja wirusowa spowodowała zapalenie stawów, które nie ustąpiło. Dla samotnego rodzica, który łączy niezależną pracę dziennikarską z pracą na pół etatu w ośrodku zdrowia naturalnego, był to dla mnie prawdziwy sygnał ostrzegawczy do ponownej oceny mojego stylu życia.
Zdiagnozowano u mnie seropozytywne RZS, co było dla mnie dużym szokiem, gdyż w mojej rodzinie nie było takich przypadków. dość stary lekarz rodzinny zaproponował mi zastrzyki metotreksatu i steroidów i poczułem się osaczony, więc poprosiłem o drugą opinię i skierowanie do szpitala w Brighton, który miał oddział badań reumatologicznych. Spędziłam sześć miesięcy na diecie bezglutenowej, aby zmniejszyć stany zapalne i próbowałam różnych terapii: okrężnicy, biofeedbacku, refleksologii i masażu. Pomogły do pewnego stopnia, jeśli chodzi o relaksację, ale ból i obrzęk nie ustępowały, a ja czułem się wyczerpany z powodu braku dobrego snu i trudności w wstaniu z łóżka z poranną sztywnością.
Druga opinia była taka, że jeśli nie będę brać leków, ryzykuję trwałe uszkodzenie stawów, które może wymagać operacji, więc zacząłem stosować metotreksat. Moja dawka uległa zmianie i od tego czasu odwiedziłem kilka osób (po tym, jak rozpłakałem się, że nie mogę sobie poradzić, urocza grecka konsultantka zaproponowała mi leki biologiczne – połączenie etanerceptu (Enbrel) i metotreksatu). Od kilku miesięcy biorę cotygodniowe zastrzyki i znów czuję się całkiem normalnie, co jest odkryciem i czymś, czego nie biorę za pewnik (jak poród, łatwo zapomnieć, jak dokuczliwy jest ból stawów, gdy już się skończy...), ale kiedy Mam zawroty głowy, to natychmiastowe przypomnienie.
Nadal postrzegam leki jako rozwiązanie tymczasowe, a moim celem jest dowiedzieć się więcej o przyczynach RZS i doprowadzić do remisji choroby.
Ćwiczenia były kluczem do utrzymania mojego RA. Moje podejście polega na pracy od „od środka” – jeśli czuję się silny w swoim ciele i mam pozytywne nastawienie (co tworzą endorfiny), chcę być w świecie i jestem bardziej produktywny. Codzienne spacery nie podlegają negocjacjom i stworzyłam rutynę samodzielnego radzenia sobie, która obejmuje masaż, moją ekologiczną Pranamat (niesamowitą matę do akupresury), pisanie dziennika, blogowanie, wizualizację podczas wstrzykiwania leków i regularne orgazmy – tak! Orgazmy są naturalnymi środkami przeciwbólowymi; sprawią, że poczujesz się szczęśliwy i zrelaksowany, i jako recenzent zabawek erotycznych uczyniłem z nich część mojego dnia pracy.
RZS było cenną lekcją w zakresie dbania o siebie, priorytetów i dbania o siebie. Zmusiło mnie to do zastanowienia się nad tym, jak spędzam czas, co mnie pielęgnuje i dodaje energii, a także do wyznaczenia realistycznych celów w mojej pracy. Zdrowie jest najważniejsze, a nasze ciała znajdują się w ciągłym stanie naprawy – ich celem jest homeostaza i warto o tym pamiętać, jeśli cierpisz na długotrwałą chorobę, taką jak RZS. Mieszkam w Londynie od lat, podróżowałem z plecakiem po całym świecie, niosłem zakupy i dziecko bez samochodu, które mogłoby zmniejszyć obciążenie, godziłem różne prace i miałem długi przez całe 30 lat – wszystko to bez wątpienia przyczyniło się do mojej „choroby” .
Pozytywnym sposobem myślenia o bólu jest postrzeganie go jako formy uzdrawiania, podczas której ciało pozbywa się tego, co musi zostać wyrażone, aby móc iść dalej. Na początku RZS wziąłem udział w kursie kreatywności zatytułowanym Opanowanie wyrażania siebie, który był bezpieczną przestrzenią do płaczu, śmiechu i czymś dla siebie – weekendem w spa dla duszy – co pomogło mi w samoakceptacji i miłości siebie trochę bardziej.
Ailsa wykonała niesamowitą robotę, zakładając NRAS , a społeczeństwo wykonuje wspaniałą pracę – fantastycznie jest mieć dostęp do badań, kursów, możliwości zaangażowania i wsparcia po drugiej stronie telefonu. Wezmę udział w kilku wydarzeniach charytatywnych, dołączę do loterii NRAS (25 000 funtów pomogłoby w przeprowadzce w cieplejsze miejsce… co jest jednym z celów), skorzystam z forum Health Unlocked i skorzystam z inicjatyw takich jak karta Save at Sainsbury's, która przekazuje środki na rzecz NRAS z twoich tygodniowy sklep. Warto uiścić roczną opłatę jako prezent dla siebie.